wtorek, 23 czerwca 2020

Lekcja nr 17-18 w systemie zdalnym ( 25 VI 2020 ) - klasa IIw

Temat: Co znaczy być mężczyzną? Mister rozkroku i przykucania w wierszu Wisławy Szymborskiej "Konkurs piękności męskiej".


W ramach już ostatniej lekcji w tym roku zapraszam do arcyciekawej lektury wiersza Wisławy Szymborskiej "Konkurs piękności męskiej", który znajduje się w E-PODRĘCZNIKU. Proszę o ustne wykonanie poleceń, zamieszczonych w linku.


Lekcja nr 28 w systemie zdalnym (24 VI 2020) - klasa Ib i Id

Temat: Słowa neutralne i wartościujące.


Cele lekcji:

  • powtórzenie wiadomości o oficjalnej i nieoficjalnej formie wypowiedzi
  • słowa neutralne i ekspresywizmy

W ramach dzisiejszej lekcji proszę o:

  1. zapoznanie się z informacjami w podręczniku na stronie 207, 
  2. a także z E-PODRĘCZNIKA
  3. samodzielne wykonanie w e-podręczniku interaktywnych ćwiczeń. 



Lekcja nr 33-34 w systemie zdalnym (24 VI 2020) - klasa IaG

Temat: Polszczyzna niejedno ma imię. Terytorialne, zawodowe i środowiskowe odmiany współczesnego języka polskiego.


W ramach powtórzenia wiadomości o zróżnicowaniu języka polskiego proszę o samodzielną lekturę tematu z E-PODRĘCZNIKA oraz wykonanie zamieszczonych w nim interaktywnych ćwiczeń.



środa, 17 czerwca 2020

Lekcja nr 15-16 w systemie zdalnym ( 18 VI 2020 ) - klasa IIw

Temat: Zebranie komunistów w "Przedwiośniu". Dlaczego Polacy nie powinni iść śladem rewolucjonistów?


Cele lekcji:
  • analiza wybranych fragmentów powieści
  • problem odbudowy Polski (przyszłych losów kraju)
  • przedstawienie jednej z koncepcji na odbudowę państwa polskiego (komunizm)
  • ostrzeżenie przed rewolucją

Cezary nie odnalazł w Polsce "szklanych domów", ale opowieść ojca potraktował jako zobowiązanie i konieczność wypełnienia jego ostatniej woli. Cezary chce silnej i sprawiedliwej Polski. Nie akceptuje w pełni programu Szymona Gajowca. Na dzisiejszej lekcji poznamy poglądy polityczne komunistów, którzy również mieli swoją wizję przyszłej Polski. Zwróćmy uwagę na stosunek Cezarego do poglądów młodych komunistów, którzy pragną rewolucyjnych zmian. Pamiętajmy, że Cezary przeżył rewolucję w Baku, widział na własne oczy jej śmiertelne żniwo.
Żeby zrozumieć dylematy głównego bohatera, wykonaj następujące zadania:

  • Przeczytaj uważnie fragment powieści zamieszczony poniżej.
  • Odpowiedz w zeszycie na następujące pytania:
  1. Jakie niesprawiedliwości w niepodległej Polsce dostrzegają rewolucjoniści? Nazwij je, zapisz w punktach w zeszycie.
  2. Dlaczego Cezary zabrał głos w dyskusji?
  3. Które słowa Cezarego oburzyły zebranych?
  4. Jak oceniasz reakcję komunistów?
  5. Dlaczego po wyjściu z zebrania komunistów Cezary wodził się za bary ze swoją duszą? Omów przeżycia wewnętrzne bohatera. 

— Jestem z zawodu lekarką[437] i jako lekarka poznałam z bliska i z własnego doświadczenia zgniliznę dzisiejszego świata. Przyszłam do przekonania, iż w dzisiejszym świecie panuje straszne zwyrodnienie. Klasa robotnicza zwyradnia się w nędzy i ciemnocie. UpadekObecny ustrój kapitalistyczny prowadzi całą ludzkość do upadku. Tutaj, w tym mieście Warszawie, 85 procent dzieci w wieku szkolnym ma początki suchot. Przeciętna długość życia robotnika wynosi 39 lat, przeciętna długość życia księdza 60 lat. W roku 1918 na 33 000 wypadków śmierci w Warszawie 25 000 było zmarłych na suchoty. Cała klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami. Życie, jakie na tej ziemi pędzi robotnik, ginący z nędzy, powoduje zwyrodnienie, a używanie, nadmiar, przesyt doprowadza również burżuazję do zwyrodnienia. Masy robotnicze pozbawione są kultury. Ich twórcze siły nie są wykorzystane. Poziom kulturalny burżuazji obniża się również. Pieniądz rządzi wszystkimi i wszystkim.
[...]
Towarzysz pierwszy mówca — który miał na tym zebraniu przyrodzony niejako stopień przewodniczącego, ze względu, zapewne, na zasługi położone dla sprawy emancypacji robotników — ze zdziwieniem wejrzał na młokosa przerywającego wykład tak świetnej propagatorki. Ale Cezary nastawał z żądaniem głosu. Lulek zaniepokoił się. Blady i przestraszony wyskoczył z tłumu na środek pokoju i machając rękami dawał znaki milczenia zuchwałemu koledze. Nic to nie pomogło. Przewodniczący rzekł:
1500
— Teraz mówi towarzyszka. Później udzielę towarzyszowi głosu.
1501
— Dlaczegóż nie teraz? Ja tylko parę słów…
1502
— Więc proszę — ale parę słów! — rzekł z niechęcią towarzysz-głowacz[438].
1503
— Chciałem powiedzieć parę słów — zaczął Cezary — jakby określić? — prawie w kwestii formalnej. Rewolucja, RobotnikChciałem zwrócić uwagę na nieskuteczność takiej propagandy jak ta, której przykład słyszałem przed chwilą.
1504
Jeżeli tutejsza klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami, jeśli ta klasa jest w stanie zwyrodnienia czy na drodze do zwyrodnienia, jeżeli ta klasa jest pozbawiona kultury, to jakimże sposobem i prawem ta właśnie klasa może rwać się do roli odrodzicielki tutejszego społeczeństwa? Takich argumentów nie należy używać. Należy raczej schować te fakty na dno, na sam spód dowodzeń, gdyż jest to właściwie argument przeciwko racjonalności uroszczeń komunizmu. Klasa przeżarta nędzą i chorobami może być tylko obiektem czyjejś akcji odrodzeńczej, lecz w żadnym razie nie czynnikiem odradzającym. Chory dotknięty klęską braku kultury nie może przecie ani sam siebie, ani nikogo innego skutecznie leczyć. Tego chorego musi leczyć ktoś świadomy — lekarz.
1505
— Któż, według was, towarzyszu, ma być takim czynnikiem odradzającym, lekarzem? — zapytał pierwszy mówca, z uśmiechem drwiącym i złośliwym.
1506
— Tego ja nie wiem. Ja przecie tylko słucham. Uczę się tutaj. Nie kreślę dróg racjonalnego rozwoju ani dla zaludnienia kuli ziemskiej, ani nawet dla tego oto społeczeństwa, któremu każdy, kto tylko chce, może kołki na głowie ciosać, choćby był dotknięty defektem braku kultury. Po prostu — nie wiem. Ale, być może — mówię to z całą masą zastrzeżeń — może czynnikiem takiego właśnie procesu odrodzenia wszystkich ludzi w tym społeczeństwie, na terenie, który zajmuje to młode państwo, będzie właśnie odrodzona i odradzająca się Polska.
1507
Kij wbity w mrowisko nie sprawia takiego zamieszania wśród mrówek, jak to powiedzenie sprawiło wśród zgromadzonych. Przede wszystkim Lulek zjawił się obok Cezarego i, zaciśniętymi pięściami machając obok jego nosa, coś strasznie groźnego bełkotał. Inni zebrani również mówili jeden przez drugiego wyrazy mocno nieprzyjemne. Gwar się wszczął. Uciszył to wszystko przewodniczący, groźnie prosząc o spokój. Sam zadał pytanie:
1508
— Więc „pan” utrzymuje, że Polska może zastąpić świadomą i celową akcję proletariatu zorganizowanego i czynnego?
1509
— Nic nie utrzymuję, bo sam jeszcze dobrze nie wiem. Dowiaduję się dopiero. Rzuciłem pytanie. Rzuciłem pytanie na tej podstawie, iż częstokroć Polska, rząd polski, nie tylko nie gnębi robotników jako takich, ale w zatargach robotników z burżuazją o zarobki i prawa staje po ich stronie, po stronie robotników. Twierdzenie, że w Polsce rządzi burżuazja, nie jest prawdą.
1510
— Proszę o głos! — zawołał młody człowiek w wyszywanej koszuli. — Pan nie wie jeszcze, co to jest pańska Polska, pan się dopiero dowiaduje, więc ja panu podam tutaj niektóre szczegóły — do wiadomości…
1511
— Towarzyszka Karyla jeszcze nie skończyła… — zastrzegł się prezes.
1512
— Zrzekam się, zrzekam swego głosu na rzecz towarzysza Mirosława… — rzekła z gestem niechęci towarzyszka Karyla.
1513
— Słyszeliście, towarzysze — zaczął Mirosław — że ten „pan” wywindował tutaj w swym „głosie formalnym” Polskę na takie stanowisko, jakie ją samą, gdyby mogła mieć świadomość i siłę wyrażania opinii, mocno by pewno zażenowało. Muszę oświetlić to twierdzenie, muszę wyjaśnić i jemu, i wam wszystkim.
1514
Wszystkie teraz oczy skierowały się na Cezarego z taką zajadłością i nienawiścią, jakby w jego osobie sama potworna burżuazja rządząca państwem polskim siedziała na drewnianym stołku. Jego ta rola obrońcy burżuazji do gruntu ośmieszyła i podała w pogardę, zwłaszcza że Lulek to z tej, to z tamtej strony wysuwał się przed oczy zza cudzych pleców i wciąż coś złośliwego i ośmieszającego szczebiotał pokrywając słowa histerycznym kaszlem.
1515
— W „pańskiej” Polsce… — zaczął mówca.
1516
— Ta Polska nie jest jeszcze „moją” Polską. Proszę mówić tak: w Polsce, w dzisiejszym państwie polskim… — odciął się ze złością Baryka.
1517
— Dobrze! Ja jestem Rusin zgodny. Bij go, drzyj za włosy — on zawsze da się do rany przyłożyć… Niewola, Państwo, Władza, WolnośćW Polsce, w dzisiejszym państwie polskim, rozmaite zagarnięte przez nią narody są uciemiężone. Jesteśmy przeciwnikami tej niewoli narodów. Jesteśmy rzecznikami nie tylko wolności klasowej, lecz i wolności narodów ujarzmionych i gnębionych w Polsce. Nie znaczy to wcale, żebyśmy mieli interesy wewnętrznej solidarności z tymi narodami jako z całościami, gdyż w łonie każdego z tych narodów istnieje walka klas…
1518
— Nie u wszystkich — wtrącił Cezary. — O ile mi wiadomo, nie wszystkie z tych narodów ujarzmionych przez Polskę zdołały sobie zapuścić burżuazję. Są takie między tymi narodami, które jeszcze własnego raka burżuazji wcale nie posiadają, więc walka klas istnieje w tych okolicach ujarzmionych tylko na papierze tutejszego programu partyjnego.
1519
— Tym ci gorzej dla Polski! — odpalił mówca. — Rolę burżuazji u tych nierozwiniętych nacji spełniają Polacy. „Polacy” znaczy to właśnie u tych nieszczęśliwych — panowie, właściciele latyfundiów, potentaci, sprzymierzeńcy rządów carskich i „narodowych”, twórcy wielkich fabryk i przemysłów. Ale ja tu mówiłem, że nasza partia potępia fakt, iż w nowoczesnym państwie polskim, które wciąż jeszcze nie może utulić skarg i lamentów, wyuczonych na pamięć, nad niedawną własną niewolą narodową, wolność całego szeregu narodów jest naruszona i zgnębiona. Od chwili powstania państwa polskiego ruch robotniczy jest prześladowany…
1520
— Ruch robotniczy komunistyczny, w czasie wojny polsko-rosyjskiej stojący po stronie Rosji, jak to tutaj było stwierdzone? — zapytał Cezary.
1521
— Tak! Komunistyczny! — zadecydował mówca uderzając pięścią w biurko.
1522
Wszyscy zebrani poruszyli się i jakoś bardziej zbliżyli się do Cezarego. Jego ogarnęła kłótliwość, rankor[439] przeczenia, wadzenia się, nawet dokuczania. Milczał, spokojnie przypatrując się mówcy i jego satelitom.
1523
Więzienie, Władza, Przemoc, Okrucieństwo— Więzienia przepełnione są[440] aresztowanymi działaczami robotniczymi i działaczami narodowości uciskanych. Cztery tysiące więźniów politycznych przebywa w Polsce za kratą. Warunki, w jakich przebywają tamci więźniowie, niejednokrotnie prześcigają osławione turmy carskie i przeobrażają te więzienia w miejsca kaźni. Świadczą o tym liczne głodówki, które z roku na rok są częstsze. Głodówki te niejednokrotnie kończą się wypadkami śmierci walczących więźniów. Podczas głodówek dozorcy okrutnie biją głodujących. Zeznania wymusza się za pomocą bicia i tortur średniowiecznych. Więźniów bada się prądem elektrycznym. Rozebranego do naga Nykyfora Bortniczuka badał prądem elektrycznym komisarz Kajdan…
1524
— Przepraszam… Chciałem zasięgnąć informacji. Czy takie badanie za pomocą tortury elektrycznej odbywa się z wiedzą ministra sprawiedliwości? Czy do tych tortur rząd wydaje specjalne rozporządzenie? Czy to rząd polski asygnuje sumy na zakupno maszyn do tortury elektrycznej? Chciałem się dowiedzieć… — mówił Cezary w rozterce i przygnębieniu.
1525
— Nie wiem. My nie jesteśmy poinformowani, i, co prawda, nie jesteśmy nawet ciekawi wiedzieć, kto poleca i kto na te przyrządy daje pieniądze. Wiemy dokładnie, kto to robi. Policja bije dosłownie wszystkich.
1526
— Ciekawym, czy bije i tych, co wysadzają prochownie, a obok prochowni usiłują wysadzić w powietrze całe dzielnice zamieszkane przez ubogą ludność żydowską?
1527
Głuche milczenie było odpowiedzią. Ale milczenie to przeszywały spojrzenia nic dobrego nie wróżące.
1528
Cezary czuł w sobie niepojętą wściekłość, porażkę i mękę, jak wówczas, gdy walił w głowę Barwickiego i gdy ciął w twarz najbardziej umiłowaną.
1529
— Nie będę odpowiadał na takie pytania, gdyż mam do zakomunikowania coś ważniejszego — ciągnął towarzysz Mirosław. — Chcę, żebyście to wszyscy, towarzysze, dobrze zapamiętali! Policja polska stosuje takie oto tortury: obie ręce skazańca skuwają razem i pomiędzy nie wciągają obadwa kolana. Między ręce i kolana wsuwają żelazny drąg, co sprawia, iż badany skręca się w kółko. Następnie przewraca się ofiarę na plecy i bije się batem po nagich stopach tak długo, aż ta ofiara zemdleje. Wówczas doprowadza się ją do przytomności i zaczyna „badanie” od początku. Wlewa się wodę strumieniami do gardła i nosa, aż do uduszenia skazańca.
1530
— Czy to jest prawda? — zapytał Cezary wstając ze swego miejsca.
1531
— Czy prawda?! Czekajże pan! Powiem ci prawdę! Kowalowi z folwarku Wasilkowszczyzna w powiecie wołkowyskim, niejakiemu Kozłowskiemu, związano ręce, wsunięto między nie kolana i włożono między kolana i ręce drąg żelazny. Dwaj policjanci brali za drąg, podnosili Kozłowskiego do góry i rozmachnąwszy się rzucali nim o ścianę. Kozłowski odbijał się od ściany jak piłka, upadał na podłogę, od której znowu odbijał się w podobny sposób. Procedura ciągnęła się piętnaście minut, Kozłowski, puszczony na wolność, umarł po trzech dniach w strasznych męczarniach.
1532
— Za co go tak katowali!
1533
— Wszystko jedno, za co go tak katowali!
1534
— A kto widział tę scenę?
1535
— Mało panu jeszcze? Jeszcze mało? Powiem więcej! Bicie przy badaniu pałkami w pięty, ściskanie palców w kleszczach, gdy pomiędzy palce wkłada się ołówki albo inne twarde przedmioty, wybijanie zębów herbowym sygnetem, rozgniatanie paznokci, obok poczciwego, staropolskiego bicia po twarzy chamów i starodawnego łamania żeber obcasem — to wszystko jest w modzie. To jest prawda! Nie dosyć panu jeszcze? Damy jeszcze! We wsi Dziedowo, w powiecie mińskim, zasieczono na śmierć rózgami kilka brzemiennych kobiet. Jeszcze mało?
1536
— Co się pan mnie czepiasz? — krzyknął Cezary w istnym szale. Odsunął gwałtownie krzesełko i wyszedł z zebrania. Zanim jednak zatrzasnął drzwi, słyszał wciąż koło siebie kaszel Lulka, jego natrętny śmiech i świszczące, syczące, jęczące sylaby:
1537

— Idź! Idź! Idź! Idź, chłoptysiu! Patrioto kochany! Żołnierzyku nieustraszony! Idź! Poskarż się wujciowi Gajowcowi! On cię pocieszy! On ci to wszystko wytłumaczy. Zaprzeczy! On ci da wyjaśniającą odpowiedź na wszystkie plotki wywrotowców, zdrajców, wrogów…

Idąc ulicami miasta, gdy mgła zimowa zwisała nad opuchłymi domami, Cezary wodził się za bary ze swoją duszą. Słyszał wewnątrz siebie krzyk przeraźliwy swego ojca i łkanie głuche matki. Kołysał się tu i tam, nie wiedząc, gdzie jest droga. Zaprzeczał jednym, zaprzeczał drugim, a swojej własnej drogi nie miał pod stopami.
1539
— Otom dopiero dostał po twarzy! — szeptał w ostatecznym upadku.
1540
Cóż mógł poradzić na to wszystko — sam jeden? Śmiech Lulka, skierowujący go do Gajowca, zagrodził mu drogę do Gajowca. Nie było nikogo, nikogo…
1541
Błoto, Kondycja ludzkaWyszedł na szeroką ulicę. Było tu pełno ludzi, rozbryzgujących nogami rzadkie błoto. Śnieg z ulic pozgarniany tworzył jakoweś szańce wzdłuż chodników. Ludzie pomykali tymi chodnikami. Nogi ich tonęły w wilgoci i brudzie, a głowy zanurzały się we mgłę wielkomiejską. Wszyscy razem tworzyli dziwaczną fantasmagorię człowieczego życia. W głowie Cezarego huczały słowa oskarżeń. W jego uszy wrzynał się śmiech wszystkich tamtych. Oskarżali go! Przeciwko niemu kierowali wszystkie te straszliwe historie i swój śmiech bezlitosny. Czego chcieli od niego? Ach, czuli w nim przecież wroga, ponieważ uczestniczył w bitwach przeciwko armii czerwonej. Dlatego otoczyli go kołem tak zaciekłej nienawiści. Gdyby nie to, że się bił w bitwach i szedł polami na przełaj, szukając ojcowskich szklanych domów… Zaniosła się w nim męczarnia, jak wycie samotnego psa w pustym polu.
1542
— Chcą tu stworzyć raj ziemski — taki jak w Baku — mruknął do siebie

Lekcja nr 32 w systemie zdalnym (18 VI 2020) - klasa IaG

Temat: Obraz rodziny w komedii Moliera " Świętoszek".

Cele lekcji:

  • motywy patriarchalnej rodziny, relacji ojcowskich
  • indywidualna praca z tekstem
Zgodnie z zapowiedzią na ostatniej lekcji, proszę o lekturę E-PODRĘCZNIKA i samodzielne wykonanie opisowych poleceń w zeszycie oraz interaktywnych zadań w linku.

Wprowadzenie do problematyki utworu, które odbyliśmy wczoraj na lekcji powinno ułatwić Wam udzielenie prawidłowych odpowiedzi do pytań z e-podręcznika i w efekcie dobrze zrozumieć komedię. 

Lekcja nr 24 w systemie zdalnym (18 VI 2020) - klasa IIId

Temat: Matura z języka polskiego 2020. Ćwiczenie czytania ze zrozumieniem.


Cele lekcji:
  • zapoznanie z budową arkusza maturalnego
  • ćwiczenie umiejętności czytania ze zrozumieniem
W związku z tym, iż na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby, które odesłały mi odpowiedzi do ostatniego czytania ze zrozumieniem, nie mam, czego omawiać na lekcji. Każdy otrzyma mój szczegółowy indywidulany komentarz oraz punktację w mailu zwrotnym.

W ramach dzisiejszej lekcji proszę o wykonanie części pierwszej tegorocznego arkusza maturalnego z języka polskiego i odesłanie odpowiedzi na adres mailowy: szwedkatarzyna@nukleonik.pl

MATURA 2020

Lekcja nr 28 w systemie zdalnym (18 VI 2020) - klasa IIa

Temat: Dwa światy. Wokulski i Izabela, czyli dwa różne szczeble w hierarchii społecznej.


Cele lekcji:

  • utrwalenie wiadomości o "Lalce" Prusa
  • praca własna z tekstem źródłowym
  • etos rycersko-szlachecki i mieszczański

W ramach dzisiejszej lekcji proszę o zapoznanie się z materiałem dotyczącym "Lalki" i wykonanie poleceń w zeszycie lub interaktywnie w e-podręczniku.

Link do materiału źródłowego - E-PODRĘCZNIK

Osoby, które wykonały czytanie ze zrozumieniem na ostatniej lekcji, otrzymają indywidulany komentarz do wykonanych zadań do końca dnia.

wtorek, 16 czerwca 2020

Lekcja nr 30-31 w systemie zdalnym (16 VI 2020) - klasa IaG

Temat: Czy Orgon rozśmieszał swoją rodzinę? Wprowadzenie do problematyki komedii Moliera.


Cele lekcji:
  • prezentacja akcji komedii oraz bohaterów
  • motywy: hipokryzji społecznej i naiwności,  patriarchalnej rodziny, relacji ojcowskich
  • rodzaje komizmu: słowny, sytuacyjny, postaci
  • informacja o ocenach końcowych
Lekcja odbędzie się na platformie z użyciem E-PODRĘCZNIKA

Lekcja nr 27 w systemie zdalnym (17 VI 2020) - klasa Ib i Id

Temat: "Na koszulę brudną". Miłość w wierszach Jana Andrzeja Morsztyna. 


Cele lekcji:

  • analiza i interpretacja wierszy Morsztyna: "Na koszulę brudną", "Redivivatus"
  • pojęcia: marinizm, konceptyzm, libertynizm, turpizm
  • motywy miłości, zniewolenia, kobiety i piękna
  • informacja o ocenach końcowych


Na dzisiejszej lekcji omówimy  twórczość Jana Andrzeja Morsztyna. Proszę o przygotowanie podręczników (str. 200-203)

Do usłyszenia!

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Lekcja nr 26-27 w systemie zdalnym (16 VI 2020) - klasa IIa

Temat: Topos "theatrum mundi" w "Lalce". Czytanie ze zrozumieniem.


Cele lekcji:
  • literaturoznawcy o "Lalce" - utrwalenie wiadomości o lekturze
  • ćwiczenie umiejętności czytania ze zrozumieniem - ćwiczenia maturalne

W ramach dzisiejszej lekcji proszę o wykonanie zadań, sprawdzających umiejętność czytania ze zrozumieniem.

KARTA PRACY - CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM

Proszę o przesłanie odpowiedzi na adres mailowy: szwedkatarzyna@nukleonik.pl do końca dnia.

Lekcja nr 9 w systemie zdalnym (16 VI 2020) - klasa IIIw

Temat: Carpe diem w piosence pt. "Chwile ulotne" Paktofoniki.


Cele lekcji:
  • analiza i interpretacja piosenki Paktofoniki "Chwile ulotne"
  • filozofia szczęścia (carpe diem) w piosence "Chwile ulotne"
Na dzisiejszej lekcji wysłuchamy tekstu piosenki "Chwile ulotne". Jest to kolejny przykład refleksji młodego pokolenia nad światem i próby odnalezienia swojej filozofii życia.

Wykonaj zadania:
  • Wysłuchaj piosenki (źródło: youtube)
  • Odpowiedz w zeszycie na pytania:
  1. Starożytny poeta Horacy był wyznawcą mądrości życiowej carpe diem (dosł. chwytaj dzień), członkowie zespołu Paktofonika także. Wypisz z tekstu piosenki przykłady sytuacji życiowych, które potwierdzają tę zasadę.
  2. Słowa: "notatka", "fotografia", zastąpiono w piosence "notką", "fotką". Dlaczego?
  3. Dlaczego autorzy piosenki porównują chwile do "ulotki", fotki, notki"?
  4. Wskaż fragmenty piosenki, w których zalecany jest rozsądek jako mądrość życiowa.
  5. Które fragmenty utworu mogłyby stanowić Twoje motto życiowe?
Osoby, które chcą zawalczyć o lepszą ocenę niż ta, którą zaproponowałam w dzienniku proszę o odesłanie odpowiedzi na adres: polski.garwolin@onet.pl do końca środy 17 czerwca. Pozostali wykonują zadania w zeszytach przedmiotowych.

Lekcja nr 21 w systemie zdalnym (16 VI 2020) - klasa IIg

Temat: Dlaczego Paryż budzi zachwyt Wokulskiego. Opis dwóch miast - Warszawy i Paryża.


Cele lekcji:
  • analiza opisu dwóch miast przedstawionych w "Lalce" z perspektywy doświadczeń Wokulskiego
  • cechy obrazowania realistycznego w "Lalce"


Lekcja na platformie - analiza fragmentów pod kątem tematu:

OPIS WARSZAWY

OPIS PARYŻA

niedziela, 14 czerwca 2020

Lekcja nr 23 w systemie zdalnym (15 VI 2020) - klasa IIId

Temat: Cezary Baryka dziś. Czytanie ze zrozumieniem.


Cele lekcji:
  • literaturoznawcy o "Przedwiośniu" - utrwalenie wiadomości o lekturze
  • ćwiczenie umiejętności czytania ze zrozumieniem - ćwiczenia maturalne

Na dzisiejszej lekcji wspólnie przećwiczymy umiejętność czytania ze zrozumieniem i właściwego udzielania odpowiedzi. Link do tekstu i pytań poniżej:


Lekcja nr 19-20 w systemie zdalnym (15 VI 2020) - klasa IIg

Temat: Krytyczna diagnoza polskiego społeczeństwa w "Lalce".


Lekcja na platformie - analiza fragmentów pod kątem tematu:
LALKA - OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO

Dokończenie tematu - mieszczaństwo, inteligencja, Żydzi

Lekcja nr 15 i nr 16 w systemie zdalnym (15-16 VI 2020) - klasa IIwa

Temat: Zebranie komunistów w "Przedwiośniu". Dlaczego Polacy nie powinni iść śladem rewolucjonistów?


Cele lekcji:
  • analiza wybranych fragmentów powieści
  • problem odbudowy Polski (przyszłych losów kraju)
  • przedstawienie jednej z koncepcji na odbudowę państwa polskiego (komunizm)
  • ostrzeżenie przed rewolucją

Cezary nie odnalazł w Polsce "szklanych domów", ale opowieść ojca potraktował jako zobowiązanie i konieczność wypełnienia jego ostatniej woli. Cezary chce silnej i sprawiedliwej Polski. Nie akceptuje w pełni programu Szymona Gajowca. Na dzisiejszej lekcji poznamy poglądy polityczne komunistów, którzy również mieli swoją wizję przyszłej Polski. Zwróćmy uwagę na stosunek Cezarego do poglądów młodych komunistów, którzy pragną rewolucyjnych zmian. Pamiętajmy, że Cezary przeżył rewolucję w Baku, widział na własne oczy jej śmiertelne żniwo.
Żeby zrozumieć dylematy głównego bohatera, wykonaj następujące zadania:

  • Przeczytaj uważnie fragment powieści zamieszczony poniżej.
  • Odpowiedz w zeszycie na następujące pytania:
  1. Jakie niesprawiedliwości w niepodległej Polsce dostrzegają rewolucjoniści? Nazwij je, zapisz w punktach w zeszycie.
  2. Dlaczego Cezary zabrał głos w dyskusji?
  3. Które słowa Cezarego oburzyły zebranych?
  4. Jak oceniasz reakcję komunistów?
  5. Dlaczego po wyjściu z zebrania komunistów Cezary wodził się za bary ze swoją duszą? Omów przeżycia wewnętrzne bohatera. 

— Jestem z zawodu lekarką[437] i jako lekarka poznałam z bliska i z własnego doświadczenia zgniliznę dzisiejszego świata. Przyszłam do przekonania, iż w dzisiejszym świecie panuje straszne zwyrodnienie. Klasa robotnicza zwyradnia się w nędzy i ciemnocie. UpadekObecny ustrój kapitalistyczny prowadzi całą ludzkość do upadku. Tutaj, w tym mieście Warszawie, 85 procent dzieci w wieku szkolnym ma początki suchot. Przeciętna długość życia robotnika wynosi 39 lat, przeciętna długość życia księdza 60 lat. W roku 1918 na 33 000 wypadków śmierci w Warszawie 25 000 było zmarłych na suchoty. Cała klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami. Życie, jakie na tej ziemi pędzi robotnik, ginący z nędzy, powoduje zwyrodnienie, a używanie, nadmiar, przesyt doprowadza również burżuazję do zwyrodnienia. Masy robotnicze pozbawione są kultury. Ich twórcze siły nie są wykorzystane. Poziom kulturalny burżuazji obniża się również. Pieniądz rządzi wszystkimi i wszystkim.
[...]
Towarzysz pierwszy mówca — który miał na tym zebraniu przyrodzony niejako stopień przewodniczącego, ze względu, zapewne, na zasługi położone dla sprawy emancypacji robotników — ze zdziwieniem wejrzał na młokosa przerywającego wykład tak świetnej propagatorki. Ale Cezary nastawał z żądaniem głosu. Lulek zaniepokoił się. Blady i przestraszony wyskoczył z tłumu na środek pokoju i machając rękami dawał znaki milczenia zuchwałemu koledze. Nic to nie pomogło. Przewodniczący rzekł:
1500
— Teraz mówi towarzyszka. Później udzielę towarzyszowi głosu.
1501
— Dlaczegóż nie teraz? Ja tylko parę słów…
1502
— Więc proszę — ale parę słów! — rzekł z niechęcią towarzysz-głowacz[438].
1503
— Chciałem powiedzieć parę słów — zaczął Cezary — jakby określić? — prawie w kwestii formalnej. Rewolucja, RobotnikChciałem zwrócić uwagę na nieskuteczność takiej propagandy jak ta, której przykład słyszałem przed chwilą.
1504
Jeżeli tutejsza klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami, jeśli ta klasa jest w stanie zwyrodnienia czy na drodze do zwyrodnienia, jeżeli ta klasa jest pozbawiona kultury, to jakimże sposobem i prawem ta właśnie klasa może rwać się do roli odrodzicielki tutejszego społeczeństwa? Takich argumentów nie należy używać. Należy raczej schować te fakty na dno, na sam spód dowodzeń, gdyż jest to właściwie argument przeciwko racjonalności uroszczeń komunizmu. Klasa przeżarta nędzą i chorobami może być tylko obiektem czyjejś akcji odrodzeńczej, lecz w żadnym razie nie czynnikiem odradzającym. Chory dotknięty klęską braku kultury nie może przecie ani sam siebie, ani nikogo innego skutecznie leczyć. Tego chorego musi leczyć ktoś świadomy — lekarz.
1505
— Któż, według was, towarzyszu, ma być takim czynnikiem odradzającym, lekarzem? — zapytał pierwszy mówca, z uśmiechem drwiącym i złośliwym.
1506
— Tego ja nie wiem. Ja przecie tylko słucham. Uczę się tutaj. Nie kreślę dróg racjonalnego rozwoju ani dla zaludnienia kuli ziemskiej, ani nawet dla tego oto społeczeństwa, któremu każdy, kto tylko chce, może kołki na głowie ciosać, choćby był dotknięty defektem braku kultury. Po prostu — nie wiem. Ale, być może — mówię to z całą masą zastrzeżeń — może czynnikiem takiego właśnie procesu odrodzenia wszystkich ludzi w tym społeczeństwie, na terenie, który zajmuje to młode państwo, będzie właśnie odrodzona i odradzająca się Polska.
1507
Kij wbity w mrowisko nie sprawia takiego zamieszania wśród mrówek, jak to powiedzenie sprawiło wśród zgromadzonych. Przede wszystkim Lulek zjawił się obok Cezarego i, zaciśniętymi pięściami machając obok jego nosa, coś strasznie groźnego bełkotał. Inni zebrani również mówili jeden przez drugiego wyrazy mocno nieprzyjemne. Gwar się wszczął. Uciszył to wszystko przewodniczący, groźnie prosząc o spokój. Sam zadał pytanie:
1508
— Więc „pan” utrzymuje, że Polska może zastąpić świadomą i celową akcję proletariatu zorganizowanego i czynnego?
1509
— Nic nie utrzymuję, bo sam jeszcze dobrze nie wiem. Dowiaduję się dopiero. Rzuciłem pytanie. Rzuciłem pytanie na tej podstawie, iż częstokroć Polska, rząd polski, nie tylko nie gnębi robotników jako takich, ale w zatargach robotników z burżuazją o zarobki i prawa staje po ich stronie, po stronie robotników. Twierdzenie, że w Polsce rządzi burżuazja, nie jest prawdą.
1510
— Proszę o głos! — zawołał młody człowiek w wyszywanej koszuli. — Pan nie wie jeszcze, co to jest pańska Polska, pan się dopiero dowiaduje, więc ja panu podam tutaj niektóre szczegóły — do wiadomości…
1511
— Towarzyszka Karyla jeszcze nie skończyła… — zastrzegł się prezes.
1512
— Zrzekam się, zrzekam swego głosu na rzecz towarzysza Mirosława… — rzekła z gestem niechęci towarzyszka Karyla.
1513
— Słyszeliście, towarzysze — zaczął Mirosław — że ten „pan” wywindował tutaj w swym „głosie formalnym” Polskę na takie stanowisko, jakie ją samą, gdyby mogła mieć świadomość i siłę wyrażania opinii, mocno by pewno zażenowało. Muszę oświetlić to twierdzenie, muszę wyjaśnić i jemu, i wam wszystkim.
1514
Wszystkie teraz oczy skierowały się na Cezarego z taką zajadłością i nienawiścią, jakby w jego osobie sama potworna burżuazja rządząca państwem polskim siedziała na drewnianym stołku. Jego ta rola obrońcy burżuazji do gruntu ośmieszyła i podała w pogardę, zwłaszcza że Lulek to z tej, to z tamtej strony wysuwał się przed oczy zza cudzych pleców i wciąż coś złośliwego i ośmieszającego szczebiotał pokrywając słowa histerycznym kaszlem.
1515
— W „pańskiej” Polsce… — zaczął mówca.
1516
— Ta Polska nie jest jeszcze „moją” Polską. Proszę mówić tak: w Polsce, w dzisiejszym państwie polskim… — odciął się ze złością Baryka.
1517
— Dobrze! Ja jestem Rusin zgodny. Bij go, drzyj za włosy — on zawsze da się do rany przyłożyć… Niewola, Państwo, Władza, WolnośćW Polsce, w dzisiejszym państwie polskim, rozmaite zagarnięte przez nią narody są uciemiężone. Jesteśmy przeciwnikami tej niewoli narodów. Jesteśmy rzecznikami nie tylko wolności klasowej, lecz i wolności narodów ujarzmionych i gnębionych w Polsce. Nie znaczy to wcale, żebyśmy mieli interesy wewnętrznej solidarności z tymi narodami jako z całościami, gdyż w łonie każdego z tych narodów istnieje walka klas…
1518
— Nie u wszystkich — wtrącił Cezary. — O ile mi wiadomo, nie wszystkie z tych narodów ujarzmionych przez Polskę zdołały sobie zapuścić burżuazję. Są takie między tymi narodami, które jeszcze własnego raka burżuazji wcale nie posiadają, więc walka klas istnieje w tych okolicach ujarzmionych tylko na papierze tutejszego programu partyjnego.
1519
— Tym ci gorzej dla Polski! — odpalił mówca. — Rolę burżuazji u tych nierozwiniętych nacji spełniają Polacy. „Polacy” znaczy to właśnie u tych nieszczęśliwych — panowie, właściciele latyfundiów, potentaci, sprzymierzeńcy rządów carskich i „narodowych”, twórcy wielkich fabryk i przemysłów. Ale ja tu mówiłem, że nasza partia potępia fakt, iż w nowoczesnym państwie polskim, które wciąż jeszcze nie może utulić skarg i lamentów, wyuczonych na pamięć, nad niedawną własną niewolą narodową, wolność całego szeregu narodów jest naruszona i zgnębiona. Od chwili powstania państwa polskiego ruch robotniczy jest prześladowany…
1520
— Ruch robotniczy komunistyczny, w czasie wojny polsko-rosyjskiej stojący po stronie Rosji, jak to tutaj było stwierdzone? — zapytał Cezary.
1521
— Tak! Komunistyczny! — zadecydował mówca uderzając pięścią w biurko.
1522
Wszyscy zebrani poruszyli się i jakoś bardziej zbliżyli się do Cezarego. Jego ogarnęła kłótliwość, rankor[439] przeczenia, wadzenia się, nawet dokuczania. Milczał, spokojnie przypatrując się mówcy i jego satelitom.
1523
Więzienie, Władza, Przemoc, Okrucieństwo— Więzienia przepełnione są[440] aresztowanymi działaczami robotniczymi i działaczami narodowości uciskanych. Cztery tysiące więźniów politycznych przebywa w Polsce za kratą. Warunki, w jakich przebywają tamci więźniowie, niejednokrotnie prześcigają osławione turmy carskie i przeobrażają te więzienia w miejsca kaźni. Świadczą o tym liczne głodówki, które z roku na rok są częstsze. Głodówki te niejednokrotnie kończą się wypadkami śmierci walczących więźniów. Podczas głodówek dozorcy okrutnie biją głodujących. Zeznania wymusza się za pomocą bicia i tortur średniowiecznych. Więźniów bada się prądem elektrycznym. Rozebranego do naga Nykyfora Bortniczuka badał prądem elektrycznym komisarz Kajdan…
1524
— Przepraszam… Chciałem zasięgnąć informacji. Czy takie badanie za pomocą tortury elektrycznej odbywa się z wiedzą ministra sprawiedliwości? Czy do tych tortur rząd wydaje specjalne rozporządzenie? Czy to rząd polski asygnuje sumy na zakupno maszyn do tortury elektrycznej? Chciałem się dowiedzieć… — mówił Cezary w rozterce i przygnębieniu.
1525
— Nie wiem. My nie jesteśmy poinformowani, i, co prawda, nie jesteśmy nawet ciekawi wiedzieć, kto poleca i kto na te przyrządy daje pieniądze. Wiemy dokładnie, kto to robi. Policja bije dosłownie wszystkich.
1526
— Ciekawym, czy bije i tych, co wysadzają prochownie, a obok prochowni usiłują wysadzić w powietrze całe dzielnice zamieszkane przez ubogą ludność żydowską?
1527
Głuche milczenie było odpowiedzią. Ale milczenie to przeszywały spojrzenia nic dobrego nie wróżące.
1528
Cezary czuł w sobie niepojętą wściekłość, porażkę i mękę, jak wówczas, gdy walił w głowę Barwickiego i gdy ciął w twarz najbardziej umiłowaną.
1529
— Nie będę odpowiadał na takie pytania, gdyż mam do zakomunikowania coś ważniejszego — ciągnął towarzysz Mirosław. — Chcę, żebyście to wszyscy, towarzysze, dobrze zapamiętali! Policja polska stosuje takie oto tortury: obie ręce skazańca skuwają razem i pomiędzy nie wciągają obadwa kolana. Między ręce i kolana wsuwają żelazny drąg, co sprawia, iż badany skręca się w kółko. Następnie przewraca się ofiarę na plecy i bije się batem po nagich stopach tak długo, aż ta ofiara zemdleje. Wówczas doprowadza się ją do przytomności i zaczyna „badanie” od początku. Wlewa się wodę strumieniami do gardła i nosa, aż do uduszenia skazańca.
1530
— Czy to jest prawda? — zapytał Cezary wstając ze swego miejsca.
1531
— Czy prawda?! Czekajże pan! Powiem ci prawdę! Kowalowi z folwarku Wasilkowszczyzna w powiecie wołkowyskim, niejakiemu Kozłowskiemu, związano ręce, wsunięto między nie kolana i włożono między kolana i ręce drąg żelazny. Dwaj policjanci brali za drąg, podnosili Kozłowskiego do góry i rozmachnąwszy się rzucali nim o ścianę. Kozłowski odbijał się od ściany jak piłka, upadał na podłogę, od której znowu odbijał się w podobny sposób. Procedura ciągnęła się piętnaście minut, Kozłowski, puszczony na wolność, umarł po trzech dniach w strasznych męczarniach.
1532
— Za co go tak katowali!
1533
— Wszystko jedno, za co go tak katowali!
1534
— A kto widział tę scenę?
1535
— Mało panu jeszcze? Jeszcze mało? Powiem więcej! Bicie przy badaniu pałkami w pięty, ściskanie palców w kleszczach, gdy pomiędzy palce wkłada się ołówki albo inne twarde przedmioty, wybijanie zębów herbowym sygnetem, rozgniatanie paznokci, obok poczciwego, staropolskiego bicia po twarzy chamów i starodawnego łamania żeber obcasem — to wszystko jest w modzie. To jest prawda! Nie dosyć panu jeszcze? Damy jeszcze! We wsi Dziedowo, w powiecie mińskim, zasieczono na śmierć rózgami kilka brzemiennych kobiet. Jeszcze mało?
1536
— Co się pan mnie czepiasz? — krzyknął Cezary w istnym szale. Odsunął gwałtownie krzesełko i wyszedł z zebrania. Zanim jednak zatrzasnął drzwi, słyszał wciąż koło siebie kaszel Lulka, jego natrętny śmiech i świszczące, syczące, jęczące sylaby:
1537

— Idź! Idź! Idź! Idź, chłoptysiu! Patrioto kochany! Żołnierzyku nieustraszony! Idź! Poskarż się wujciowi Gajowcowi! On cię pocieszy! On ci to wszystko wytłumaczy. Zaprzeczy! On ci da wyjaśniającą odpowiedź na wszystkie plotki wywrotowców, zdrajców, wrogów…

Idąc ulicami miasta, gdy mgła zimowa zwisała nad opuchłymi domami, Cezary wodził się za bary ze swoją duszą. Słyszał wewnątrz siebie krzyk przeraźliwy swego ojca i łkanie głuche matki. Kołysał się tu i tam, nie wiedząc, gdzie jest droga. Zaprzeczał jednym, zaprzeczał drugim, a swojej własnej drogi nie miał pod stopami.
1539
— Otom dopiero dostał po twarzy! — szeptał w ostatecznym upadku.
1540
Cóż mógł poradzić na to wszystko — sam jeden? Śmiech Lulka, skierowujący go do Gajowca, zagrodził mu drogę do Gajowca. Nie było nikogo, nikogo…
1541
Błoto, Kondycja ludzkaWyszedł na szeroką ulicę. Było tu pełno ludzi, rozbryzgujących nogami rzadkie błoto. Śnieg z ulic pozgarniany tworzył jakoweś szańce wzdłuż chodników. Ludzie pomykali tymi chodnikami. Nogi ich tonęły w wilgoci i brudzie, a głowy zanurzały się we mgłę wielkomiejską. Wszyscy razem tworzyli dziwaczną fantasmagorię człowieczego życia. W głowie Cezarego huczały słowa oskarżeń. W jego uszy wrzynał się śmiech wszystkich tamtych. Oskarżali go! Przeciwko niemu kierowali wszystkie te straszliwe historie i swój śmiech bezlitosny. Czego chcieli od niego? Ach, czuli w nim przecież wroga, ponieważ uczestniczył w bitwach przeciwko armii czerwonej. Dlatego otoczyli go kołem tak zaciekłej nienawiści. Gdyby nie to, że się bił w bitwach i szedł polami na przełaj, szukając ojcowskich szklanych domów… Zaniosła się w nim męczarnia, jak wycie samotnego psa w pustym polu.
1542
— Chcą tu stworzyć raj ziemski — taki jak w Baku — mruknął do siebie

Renesans - praca klasowa

  RENESANS – PRACA KLASOWA Z KULTURY I LITERATURY ZAGADNIENIA Nazwa i ramy czasowe epoki. Dlaczego renesans jest epoką odkryć? Klu...